
Kolejny stopień wtajemniczenia – gliceryty. Na pierwszy ogień poszły fiołki. Spryskałam je alkoholem i po jakimś czasie zalałam gliceryną. Potem najtrudniejsza część – trzeba cierpliwie poczekać 😉
Nie było łatwo ale jakoś się udało.

Czemu dorwałam fiołki?
Bo zawierają wiele korzystnie wpływających na funkcjonowanie organizmu substancji, takich jak saponiny, triterpeny oraz śluz roślinny, wchodzące w skład nadającego mu zapach olejku eterycznego.
Saponiny to ceniony składnik wielu leków.
Triterpeny pomagają zachować piękną skórę, poprawiając jej elastyczność i prawidłowe nawilżenie a flawonoidy mają działanie antyoksydacyjne oraz przeciwzapalne.
A przy okazji leczą trądzik młodzieńczy.
Źródło: https://www.stolicazdrowia.pl/2291/fiolek-wonny-wlasciwosci-lecz
A potem zapakowałam fiołki do kremu 😉 Dokładny przepis poniżej.

#013 aniołek fiołek róża bez | |
składnik | cp |
woda destylowana | 48.00% |
gliceryt fiołkowy | 15.00% |
rzepakowy macerat z płatków róży | 10.00% |
olej ze słodkich migdałów | 10.00% |
biobaza emulgująca | 5.00% |
olej ryżowy | 5.00% |
kwas hialuronowy | 3.00% |
masło z mango | 2.00% |
vit. a | 0.75% |
vit.e | 0.75% |
dha – eko konserwant | 0.50% |
100.00% |
